tabletki na rzucanie palenia

Tabletki pomagające rzucić palenie - pomoc w rzuceniu palenia

1
pomoc w rzucaniu palenia
Nikogo nie powinienem zdziwić stwierdzając, iż życie pełne jest absurdów. Na tym blogu poruszamy się w tematyce rzucania palenia. Niby to bardzo ważna sprawa. Trzeba uzmysławiać ludziom szkodliwość tego nałogu i możliwe konsekwencje zdrowotne. To prawda! Jednak zastanówmy się przez chwilę nad tym, jak to naprawdę wygląda.

Czyżby palacze nie wiedzieli dobrze, że papierosy szkodzą? Nie sądzę. Wiedzą. Pamiętam jeszcze czasy dość odległe, gdy w telewizji występowali z różnymi poradami lekarze. Zwykle tłumaczyli coś na temat zdrowia jednocześnie zaciągając się papierosem. Ot, taka pogadanka przy przyjemnym dymku z papierosa.

Podobnie było w gabinetach lekarskich. Pan czy pani doktor z papierosem w pracy, to nie był wyjątek. Dziś rzecz nie do pomyślenia. Nie znaczy to jednak, że wszyscy lekarze wolni są od tego nałogu. Nadal część z nich pali, choć nie robią już z tego publicznych spektakli. Dziś nie wolno już palić w żadnym miejscu pracy. Nie chodzi tu jednak o przepisy. Przecież lekarze powinni najbardziej zdawać sobie sprawę ze szkodliwości palenia. Czyżby nie wiedzieli? Ależ wiedzą! To właśnie jest największy absurd.

Od Sokratesa do akcji społecznych


Twórcy różnych akcji społecznych zakładają, że ludzie postępują źle z powodu swojej niewiedzy. Stary to błąd w myśleniu, któremu uległ nawet wielki Sokrates. Wydawało mu się, że wystarczy ludziom pokazać, iż źle robią, by zapragnęli dobra i zaczęli je czynić. Każdy wie, jak skończył się ten proces wychowawczy. Filozof został skazany na śmierć i musiał wypić truciznę.

Niczego nas to nie nauczyło i nadal podejmuje się starania, by innych uświadamiać. Dobrowolnie lub siłą. Ileż to już takich akcji było? Przepis zobowiązujący do umieszczania na paczkach papierosów informacji o ich szkodliwości też wywodzi się z podobnego sposobu myślenia.

Dlaczego mamy wierzyć ministrowi zdrowia, że palenie szkodzi skoro ilu ich tam już nie było, każdy przyczynia się do coraz gorszego funkcjonowania służby zdrowia? Nie mam ochoty bawić się w politykowanie, ale dobrze rozumiem tych wszystkich, którzy akcje społeczne kwitują wzruszeniem ramion.

Zmieniające się frakcje, rządy czy nawet ustroje wzbudziły w nas wystarczająco dużo nieufności wobec wszelkich odgórnych akcji. Zgłasza tych podejmowanych „dla naszego dobra”. Z pokolenia na pokolenie narasta w nas anarchizm i nie ma się czemu dziwić.

Nie w tym rzecz. My dobrze wiemy, że palenie szkodzi. I niepalący o tym wiedzą i palący też. Często wybór opcji palenia lub niepalenia niewiele ma wspólnego ze zdrowiem. Tak jakoś wyszło. Pierwszy papieros był rodzajem buntu, miał znamionować niezależność i dorosłość. Tak jak rząd, tak i rodzice przekonywali nas zawsze o szkodliwości palenia. Nierzadko robili to z papierosem w ustach. Też bardzo wiarygodne!

Wolno mi truć, bo to moje obywatelskie prawo!


Czyż to wszystko nie jest absurdalne? Mógłbym tu napisać kolejny mądry artykuł o szkodliwości palenia. Jaki to będzie miało sens? Czy jest ktoś jeszcze kto o tym nie wiem? Począwszy od nastolatka sięgającego po pierwszego szluga, a skończywszy na dziadku dobijającym swoje płuca kolejnym papierosem. Wszak jaki sens ma iść do grobu w dobrym zdrowiu?

Nie myślcie, że to żart. Takie tłumaczenia już słyszałem. Chciałbym byśmy uzmysłowili sobie jeszcze jedno. Gdy wprowadzono nowe przepisy zakazujące palenia w miejscu publicznym podniosły się głosy sprzeciwu. W naszej kulturze jesteśmy przewiązani bardzo mocno do swobód obywatelskich lub raczej do ich pozorów.

Trudno jest wytyczyć granicę pomiędzy wolnością, a postawą autodestrukcyjną, która wymaga już interwencji prawa. Załóżmy, że postanowiłem się otruć. Właśnie dziś. Odechciało mi się żyć i uznałem, że odejdę w taki sposób. Jednak legalnie nie będę mógł nabyć większość substancji trujących.

Pomijam tu bardziej pomysłowych, którzy zaczną mieszać chemikalia do czyszczenia sprzętów domowych. Ogólnie rzecz biorąc prawo mnie chroni przed tak nieprzemyślanym krokiem. Oprócz tego chroni nie tylko mnie. Mógłbym przecież chcieć otruć nie siebie, ale swoją żonę albo teściową.

To samo odnosi się do silnych leków. Nie można ich nabyć bez recepty, a więc tu także obowiązuje pewien bufor ochronny. Takim buforem w ostatnich latach objęto coraz więcej substancji. Wystarczy przypomnieć efedrynę, dla wielu najlepszy środek odchudzający.

Recepta staje się sposobem na ochronę naszego zdrowia przed nierozsądnym nadużywaniem szkodliwych substancji.
W zasadzie nikt nie protestuje przeciwko takim regulacjom. Gdy wreszcie sprawa dotyczy papierosów zaczynamy krzyczeć, że odbiera się nam wolność. Gdy będę miał ochotę truć się na raty, a nie tak od razu, to mogę to zrobić już legalnie. Wystarczy pójść do pobliskiego kiosku po paczkę papierosów. Co mi tam! Mogę w ten sposób truć żonę, teściową i nawet dzieci.

Wszystkich razem i bez ograniczeń. Tego prawo mi nie zabrania. My home is my castle.
Mogę też truć wszystkich w kawiarni i gdy tu już wkracza prawo zaczynam się czuć ograniczany! Może łatwo mi to pisać, bo moja przygoda z papierosami trwała krótko i dawno się skończyła. Może i tak. Też jestem uczulony na problemy wolności obywatelskiej. Wiem, jak łatwo przejść od dbania o zdrowie publiczne do prawa opresyjnego.

Nie ma jednak rozwiązania idealnego. Skoro wykazałem, że samo uświadamianie nic nie zmienia, to w jaki sposób rozwiązać ten społeczny problem?
Wiem, że można sięgnąć po różne dodatkowe pomoce w procesie rzucania palenia. Gumy, czy też elektroniczne papierosy. Rzecz w tym, że musi nam się naprawdę zacząć chcieć.

Musimy przestać zaprzeczać sami sobie. Jednocześnie pouczamy dzieci, że palenia jest szkodliwe i zakazujemy im tego, a przy tym oburzamy się, gdy państwo robi dokładnie to samo w stosunku do nas. Nie jesteśmy dziećmi? Zgoda, ale to przestańmy się tak zachowywać!

Zobacz jak działają Tabletki Nicorix >>>

Prześlij komentarz

1Komentarze
Prześlij komentarz
tabletki na rzucanie palenia